niedziela, 5 lipca 2009

Ostatnia notka na jakiś czas

No niestety na krótką chwilę muszę zawiesić bloga. Komp zmywa mi się do Krynicy. Wiem paskudy, że będziecie tęsknić ;) Ja za wami też ( a właściwie tylko za niektórymi, reszta - wybaczcie cioci Maxiarze ;-P ). Muszę jednak napisać też coś o wakacjach. No cóż, nie okazały się takie jak się spodziewałam - ju noł łaj. No, ale zawsze jak coś planujemy, to to się spartoli. No i racja - spartoliło się. Za to niespodziewanie wychodzę na wierzch. Wakacje stają sie coraz bardziej zacne i ciekawe. Maxiara wychodzi z letargu. I uczy się samej siebie od nowa. Maxiara przeszła małą wewnętrzną odmianę. Podkreślam - małą, ale (ech) dość znaczącą. I to chyba nawet na dobre (o ironio.. ;) ). Pozdro dla wszystkich, którzy w jakiś sposób przy mnie trwają. Taaak właśnie to powiem: Kocham Was ;)

Brak komentarzy: