niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017

Dziś ostatni dzień, w którym mogę napisać swoje podsumowanie, do którego tak zawsze się zbieram :) Jeśli miałabym powiedzieć jednoznacznie czy ten rok był dobry czy zły, powiedziałabym: dobry. Dobry, ale trudny. Spotkało mnie w nim sporo złych i smutnych rzeczy, ale nie przekreśliło to dobrych stron tego roku. Był pogrzeb, było załamanie, były leki i zwątpienie, ale zaciśnięcie zębów i wsparcie pozwoliło dać sobie radę. Dlatego też zamiast wspominać złe, skupmy się na dobrych. Skończyłam studia podyplomowe i zdałam egzamin, zmieniłam pracę na lepszą i lepiej płatną (ten pierwszy aspekt spełnił się dopiero po pewnym czasie...), kontynuuje francuski na wyższym poziomie, zmieniłam mieszkanie, poznałam całą brygadę świetnych ludzi, pokonałam siebie i można by wymieniać jeszcze sporo.

W związku z tymi osiągnięciami chciałabym podziękować kilku ludziom: Pawłowi za dobre wino i wsparcie, kiedy świat walił się na głowę, Dominikowi - za dobre słowo i ciągłe mówienie, że dam radę, Milenie - za utwierdzanie mnie w przekonaniu, że będzie dobrze bo po burzy przychodzi słońce, Asi i Karolinie - że wspierały mnie i walczyły o mnie, to dużo znaczyło. Dziękuję Wam wszystkim, bez Waszej pomocy i słów otuchy ten rok nie byłby taki sam.

Na przyszły rok też mam już do czego dążyć:chcę zacząć zbierać na mieszkanie (co zajmie mi ze 3 lata, więc potraktujmy to jako wyzwanie długoterminowe :)), jeśli dostanę dofinansowanie w pracy - pójść na CIM, wystartować z nowym rokiem nauki francuskiego i stanąć do egzaminu. No i dietetyk, ortopeda i alergolog - słowem - zdrowie pełną parą :)

Mam też cichą nadzieję, że 2018 rok odda mi przyjaciela.

Życzę Wam Wszystkim szczęśliwego Nowego 2018 Roku. Nigdy nie chciejcie być nikim innym tylko lepszą wersją siebie!